Dlaczego doradca kredytowy pracuje za darmo?

Oso­ba poszu­ku­ją­ca kre­dy­tu czę­sto dzi­wi się jak to moż­li­we, że nie pła­ci w ogó­le za moje usłu­gi, w czym tkwi sens takiej pra­cy, pra­cy za dar­mo. Jak to moż­li­we, że przy dosyć zło­żo­nej ope­ra­cji jaką jest pro­ces ubie­ga­nia się o kre­dyt hipo­tecz­ny, anga­żu­ją­cej spo­ro cza­su, moż­li­wym jest sytu­acja gdzie wilk jest syty i owca cała?

Czy pracuje za darmo?

Oczy­wi­ście żaden dorad­ca kre­dy­to­wy nie pra­cu­je za dar­mo, ja też nie. W koń­cu wszy­scy z cze­goś musi­my żyć i wszy­scy pono­si­my jakieś kosz­ty. Stan­dar­do­wo każ­dy dorad­ca kre­dy­to­wy czy to nie­za­leż­ny jak ja, czy kor­po­ra­cyj­ny wyko­nu­je swo­je usłu­gi dla klien­ta bez­płat­nie. Jeśli tra­fi­li­ście kie­dyś na inne­go, los doświad­czył Was okrutnie.

Kto więc płaci? 

Pła­ci bank. W takiej sytu­acji nasu­nąć może się kolej­ne pyta­nie. Czy bank w takiej sytu­acji nie prze­rzu­ca tej opła­ty na klien­ta? Nie, tak się nie dzie­je. Dla­cze­go? Czy to się ban­ko­wi w ogó­le opła­ca sko­ro ofer­ta u pośred­ni­ka kre­dy­to­we­go jest dokład­nie taka jak w ban­ku? Opła­ca się i to bardzo.

Wyobraź­my sobie taką sytu­ację. Bank by dotrzeć do klien­ta, zwy­kle otwie­ra oddzia­ły w więk­szych dużych mia­stach. Tam ma real­ną moż­li­wość dotar­cia do ogrom­nej ilo­ści klien­tów ze swo­imi pro­duk­ta­mi. Nie tyl­ko kre­dy­to­wy­mi ale rów­nież inny­mi jakie ofe­ru­je, kon­ta, loka­ty, inwe­sty­cje etc.. Otwar­cie takie­go oddzia­łu, zakup lub wyna­ję­cie loka­lu, urzą­dze­nie go, zatrud­nie­nie pra­cow­ni­ków to bar­dzo duże kosz­ta, nie­opła­cal­ne w mniej­szych mia­stach. Taki biz­nes zwy­czaj­nie  się nie kal­ku­lu­je. Sko­ro do każ­de­go klien­ta, nawet w naj­mniej­szej miej­sco­wo­ści moż­na dotrzeć prze­rzu­ca­jąc wszel­kie kosz­ta na pośred­ni­ka kre­dy­to­we­go, dla­cze­go tego nie robić? W zamian za uru­cho­mio­ny pro­dukt zapła­ci bank, ale dopie­ro za efekt. Pośred­nik dosta­je swo­ją pro­wi­zję dopie­ro po uru­cho­mie­niu kre­dy­tu przez klien­ta. Jeśli do tego dodać, że jest to śmiesz­ny uła­mek pro­cen­ta z tego co tak napraw­dę bank na kre­dy­cie zaro­bi, biz­nes to dla ban­ku wyśmienity.

Tak też wyglą­da ten rynek, pośred­nik żyje z ban­ku, a bank z pośred­ni­ka i nie odby­wa się to kosz­tem klien­ta. Oczy­wi­ście sytu­acja gdzie ktoś zara­bia kosz­tem Klien­ta, dorzu­ca­jąc dodat­ko­we pro­wi­zje czy nie­po­trzeb­ne pro­duk­ty też może mieć miej­sce. Nie zapo­mi­naj­my, że bran­ża ban­ko­wa jest też sprze­da­żo­wą. Dla­te­go w takiej sytu­acji war­to korzy­stać z doświad­czo­nych i zaufa­nych osób, naj­le­piej kogoś z pole­ce­nia. Taka oso­ba pomo­że uchro­nić Was przed nie­po­trzeb­ny­mi kosz­ta­mi oraz pro­ble­ma­mi jakie może­cie napo­tkać w całym pro­ce­sie, zarów­no zaku­pu nie­ru­cho­mo­ści jak i ubie­ga­nia się przy tej oka­zji o kredyt.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

3 × one =